Pytanie innych “co się stało?”

Naszym pierwszym odruchem gdy słyszymy jakieś niepokojącą lub szokującą informację jest: co się stało? Ale nie jest to dobre pytanie jeśli je kierujemy bezpośrednio do zaangażowanej osoby.

Przykład 1

Spotykamy się ze znajomym. Pytamy co tam u niego, u jego dziewczyny a on mówi, że już nie są razem. Pytamy więc, “co się stało?”

Przykład 2

Przychodzimy do pracy do biura, a tam spotykamy znajomą która wcześniej chodziła, a dzisiaj jest na wózku inwalidzkim. Pierwsza myśl w naszej głowie – “co się stało?”

Oczekujemy, że dostaniemy jakieś wyjaśnienie sytuacji, dowiemy się jak do tego doszło. Chcemy zaspokoić swoją ciekawość. Pytanie w tej sytuacji jest jednak słabe z punktu widzenia emocji.

Dlaczego pytanie co się stało nie jest dobre?

Po pierwsze, osoba w sytuacji 1 i 2 słyszy to pytanie dziesiątki razy. Samo to może powodować rozdrażnienie.
Po drugie zadając pytanie “co się stało” oczekujemy, że osoba ta otworzy się przed nami i opowie o swoich osobistych sprawach i przeżyciach, możliwe że o jednych z najgorszych w jej życiu. Czy na prawdę jesteśmy razem tak blisko, żeby ta osoba się przed nami otwierała z personalnych rzeczy? Miejsce w którym pytamy też ma znaczenie. Czy biuro firmy to dobre miejsce na prywatne rozmowy o sprawach intymnych? Czy środek ulicy to komfortowe miejsce na opowiadanie o złamanym sercu?

Postarajmy się powstrzymać ciekawość i odruch pytania “co się stało”. W zamian za to możemy okazać wsparcie, pomoc, towarzystwo.

Jak robić to lepiej?

Przykład 1

Znajomy nam mówi, że się rozszedł z dziewczyną. Mówimy “przykro mi to słyszeć. Chcesz razem oglądnąć film dziś wieczorem albo przyjść na kolację?”

Staramy się zaoferować empatię – “przykro mi to słyszeć”, oraz wspieramy przez propozycję wspólnego spędzenia czasu. Bycie samemu w trundej sytuacji sprawia, że się zadręczamy, wpadamy w niekończącą się pętlę negatywnych myśli. Jeśli jesteśmy wśród znajomych, jest znacznie łatwiej nam żyć tu i teraz i nie popadać w ruminacje.

Przykład 2

Przychodzimy do pracy do biura, a tam spotykamy znajomą która wcześniej chodziła, a dzisiaj jest na wózku inwalidzkim. Jak zareagować? Wózek sprawia, że osoba może się poruszać, ale są z tym związane pewne niedogoności. Przeniesienie kawy lub herbaty jest trudniejsze żeby nie rozlać, niektóre dzwi są trudne do otworzenia lub przytrzymania żeby były otwarte.

Możemy zaoferować pomoc – “jak byś potrzebowała pomoc z przeniesiem herbaty to daj mi znać”, albo “te drzwi od konferencyjnej się ciężko otwierają. Jak będziesz miała tam spotkanie to mnie zgarnij po drodze.”

Jeśli mamy wpływ na biuro, to możemy też spytać czy biuro jest przystosowane dla osoby na wózku, albo czy ma z czymś problemy z którymi możemy pomóc.
Generalnie spytanie, czy jest coś co mogę zrobić lub jak mogę pomóc to dobry kierunek w takiej sytuacji. Samo zaoferowanie – “jak będziesz coś potrzebowała to mi napisz/zgarnij po drodze do kuchni/powiedz” jest znacznie lepszym komunikatem niż “co się stało”.

Czy to znaczy, że nigdy nie powinniśmy pytać co się stało?

Nie, to znaczy że wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Jak znajomy się rozszedł z dziewczyną i jesteśmy sami w mieszkaniu (a nie w środku tramwaju/biura/ulicy) to możemy spytać “Chcesz o tym porozmawiać?” albo “Chcesz powiedzieć co się stało między wami?”. To co możemy zaoferować to ucho do wysłuchania gdy okoliczności są odpowiednie. Nie natrętnie, nie należy napierać. Jak osoba będzie chciała o czymś opowiedzieć, to to zrobi.

W przypadku wózka podobnie. Środek biura to nie jest najlepsze środowisko do takich rozmów. Ale jeśli miejsce jest lepsze i się dobrze znamy (albo chociaż lepiej niż poranne cześć) to możemy spytać “Chcesz opowiedzieć dlaczego masz wózek?” albo “Chcesz mi powiedzieć dlaczego jeździsz na wózku?”. Albo nie wprost – “Jak wygląda kupowanie takiego wózka?” Ponownie my proponujemy swoją uwagę, natomiast to czy i w jaki sposób druga osoba nam odpowie zależy od niej.

Wyjątki od reguły

Zasady te nie dotyczą oczywiście opieki medycznej lub pomocy w przypadkach nagłych. Wtedy komunikacja musi być krótka i efektywna, żeby odpowiednio udzielić pomocy. A przede wszystkim wtedy powodem pytania “co się stało” nie jest zaspokojenie ciekawości, tylko podjęcie działań w celu pomocy danej osobie.


Zobacz inne artykuły z kategorii: